Jak jest przejezdność po czesku? - pyta w Rzeczpospolitej Łukasz Warzecha.
Publicysta podczas długiego weekendu podróżował po drogach naszych południowych sąsiadów. Wnioski, z którymi się dzieli są druzgocące dla naszej infrastruktury.
"cywilizacyjna granica na dobre pokryła się z naszymi państwowymi granicami zachodnimi i południowymi" - notuje Warzecha.
Autor Ameryki swymi spostrzeżeniami nie odkrył, ale syndrom EURO 2012 jeszcze nie raz nam będzie przypominać, że prócz budowania idei - należy budować drogi.
I oni muszą o tym wiedzieć.