Dlaczego nie dbamy o jego właściwe ustawienie? Odpowiedzieć musi każdy sam sobie. Skoro wiemy i zgadzamy się, że zapinanie pasów ma znaczenie dla bezpieczeństwa, to dlaczego tak często lekceważymy zagłówki?
Nie są one tak jak spojlery czy ładne kołpaczki dodatkiem dla zrobienia wrażenia na sąsiedzie. Tym bardziej dziwi, że w taryfikatorze nie ujęto kwoty mandatu za jego złą wysokość.
Co może zrobić policjant widząc zagłówek ustawiony na wysokości szyi? Formalnie nic poza zwróceniem uwagi. A ile to kierowców otrzymawszy mandat usłyszało zdanie: "to dla Pana/i bezpieczeństwa". Skoro tak - to dlaczego ustawodawca nie dba o głowy i kręgosłupy obywateli?
I jeśłi się tylko przyjrzeć statystyce medycznej dotyczącej skutków błędnie ustawionego zagłówka to można się ... złapać za głowę. I dosłownie, trzeba! A mimo wszystko wątpiącym polecam przejażdżkę symulatorem zderzeń. Nawet mistrz
Pudzian ze swym mięsistym karkiem nie jest w stanie zatrzymać ruchu szyi w czasie zderzenia. Wystarczy miejska prędkość, przy której realizuje się testy. A wyobraźnia nawet na poziomie średnio-zaawansowanym powinna nam jasno ukazać możliwe skutki tak nagłego przechyłu kręgów szyjnych do tyłu.
Są dwa główne powody:
- - wszystko dzieje się w ułamku sekundy a przez to niemożliwe jest powstrzymanie odskoku głowy;
- - siła kinetyczna jest tak duża, że głowa staje się ciężkim słoniem na naszej szyi.
Zatem pasy to nie wszystko.
Oto przykład nieprawidłowego ustawienia:
A poniżej jeden skrajnie złego:
A następny wpis o lusterkach.